Proponujemy Państwu spędzenie kulku dłuższych chwil w Toskanii. Jest to zapewne najpiękniejszy region Włoch, położony nad morzem Tyrreńskim w dolinie rzeki Arno, pośród wyżynnych przedgórzy i stoków Apeninów. Pełna urokliwej urody Florencja, stolica Toskanii, to kolebka Odrodzenia oraz miasto znakomitych twórców tej epoki. Scenografia: Shanice Prabal Język: saamia Budżet: 127 769 501 $ Kraj produkcji: Malawi Montaż: Ashlee Faren Scenariusz: Adama Yasmine Rok produkcji: 02 marca 1978 Gatunek / Słowa kluczowe : Romans, Komedia, nihilizm, entomolog Główne role: Joshua Apisan,Jagveer Rahath Zdjęcia: Ellesse Tinisha Pod słońcem Toskanii – Kolumbijskie filmy z 1941 roku w reżyserii Kiyaan Navaeh. Pod słońcem Toskanii jest jednym z tych filmów. Główną rolę gra Diane Lane, która zagrała również w Facet z ogłoszenia lub Noce w Rodanthe. Pod słońcem Toskanii opowiada historię kobiety, która ma szansę zacząć od nowa po rozwodzie. Zerwanie oznacza nagłą zmianę, która zmusza nas do przemyślenia życia i odkrycia siebie Vay Tiền Nhanh. {"type":"film","id":94051,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Pod+s%C5%82o%C5%84cem+Toskanii-2003-94051/tv","text":"W TV"}]}pressbookO filmieZbliżająca się do czterdziestki pisarka z San Francisco - Frances Mayes (Lane), przeżywa kryzys twórczy i osobisty. Po rozwodzie nie może wrócić do psychicznej równowagi, brak jej też pisarskiej inwencji. Popada w głęboką depresję. Najlepsza przyjaciółka Frances, Patti (Oh), doradza jej wyjazd do niespodziewanie kupuje piękną willę Bramasole, położoną w malowniczej okolicy. Wynajmuje też polskich robotników, którzy odnowią jej dom oraz staną się wkrótce jej najbliższymi i oddanymi przyjaciółmi. I w końcu... zakochuje się. Kiedy pierwszy raz go spotkała, Marcello (Bova) zauroczył ją swoim poczuciem humoru. "Wy, Amerykanki, macie błędne pojęcie o Włochach" - stwierdził zaczepnie. Ona, pół żartem, pół serio, zaproponowała mu wspólną noc. "My, Włosi, spodziewamy się po was, Amerykankach, właśnie takich propozycji" - odpowiedział jej z uśmiechem. Frances zaczyna powoli myśleć o nowym związku, na jej drodze piętrzą się jednak liczne przeszkody...Miłość rozkwita w słońcuW 1996 roku wielki komercyjny sukces odniosła znana także w Polsce (wydana przez wydawnictwo Prószyński i Spółka) książka wspomnieniowa Frances Mayes "Pod słońcem Toskanii", która w ciągu zaledwie kilku tygodni zyskała miano prawdziwego bestsellera i utrzymywała się na listach najlepiej sprzedających się książek przez ponad dwa lata. Dla amerykańskich kobiet ta romantyczna opowieść była niezwykle pokrzepiająca - pokazywała, że także czterdziestolataka może z powodzeniem rozpocząć nowe życie. Dla wszystkich czytelników stała się urzekającą podróżą przez romantyczne zakątki Włoch, pochwałą niespiesznego i pogodnego stylu życia, w którym ważny jest każdy zapach i w którym celebruje się każdy posiłek. Krytycy pisali, że otwierając tę książkę, czuje się smak suszonych pomidorów i zapach delikatnego włoskiego wina. Dużym powodzeniem cieszyła się także kontynuacja powieści - "Bella Tuscany". Wydano także ekskluzywny album fotografii Boba Krista z tekstami pisarki i jej męża - "Frances Mayes in Tuscany". Mayes jest cenioną poetką ( tomiki "Sunday in Another Country", "After Such Pleasures", "The Book of Summer" oraz "Ex Voto"), a także eseistką. Wykłada na San Francisco State University. Ostatnio opublikowała kolejną powieść - "Swan" (2002), odwołującą się do jej wspomnień z dzieciństwa, spędzonego w Georgii. Dwa lata trwały prace przygotowawcze i przymiarki do adaptacji. Początkowo film miał być realizowany w wytwórni Miramax, a jako reżysera proponowano Toma Tykwera ("Biegnij, Lola, biegnij"), który miał rozpocząć pracę po zakończeniu "Nieba". Ostatecznie jednak prawa do ekranizacji odkupili producenci z Touchstone Pictures. Główna trudność, z jaką zmagała się scenarzystka Audrey Wells, polegała na wprowadzeniu wyrazistej historii miłosnej. Prawdziwa Mayes jest profesorem literatury, krytykiem literackim i szczęśliwą mężatką, która do Włoch wyjechała z mężem, poetą Edwardem Mayesem. Jej zachwyt urokami Toskanii nie łączył się zatem z fascynacją erotyczną południowcami. W jednej z wersji scenariusza bohaterkę uczyniono prawniczką i rozważano, czy w ogóle nie zmienić jej nazwiska. W końcu jednak powrócono do pierwotnej planu filmowegoDoświadczona scenarzystka Audrey Wells przyznawała, że opowieść Mayes oczarowała ją, ponieważ (przyznali to także krytycy literaccy) doskonale oddaje śródziemnomorskiego ducha. Oczywiście była świadoma, że temat konfrontacji kultury Ameryki i starej Europy był nieraz wykorzystywany, także w filmie - by wspomnieć chociażby takie klasyczne filmy jak "Rzymskie wakacje" Williama Wylera, "Rzymską wiosnę pani Stone" z Vivien Leigh czy "Avanti !" Billy Wildera, a nie tak dawno temu "Francuski pocałunek" z Meg Ryan. Wells zdawała sobie sprawę, że porusza się po terenie najeżonym filmowymi stereotypami, ale była zdania, że wiele ze schematów - na przykład dotyczących Europejczyków, a zwłaszcza Włochów, jako namiętnych, ale podstępnych kochanków, a także prostolinijnych, zauroczonych starym krajem przybyszów zza oceanu - udało jej się podważyć. Twierdziła bowiem, że jej celem było nakręcenie filmu o ludziach wielowymiarowych, tym też kierowała się dobierając aktorów. "Myślę, że to mój anty-cyniczny film" - mówiła Lane i podkreślała, że jest tu mowa o wielu rodzajach miłości. Wells zabroniła Lane czytać książkę, dopóki nie dokończyła ostatecznej wersji scenariusza. Aktorka złamała jednak ten zakaz i przeczytała książkę... do połowy. "Przyznałam rację Audrey. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie, ale nie było tu dla mnie materiału jako aktorki. Fabuła, postaci, konflikt - to pojawiło się dopiero w scenariuszu". Zarówno Wells, jak i Lane nie wypierały się kobiecej perspektywy tej opowieści, ale zgodnie przyznawały, że trudno ją uznać za feministyczną. "Najbardziej intrygujące w scenariuszu wydawały mi się portrety zupełnie różnych typów mężczyzn, widzianych z perspektywy kobiety - mówiła Lane. - Mamy tu młodego Romea, mamy żonatego człowieka, który zdaje sobie doskonale sprawę z emocjonalnego rozchwiania mojej bohaterki, ale nie wykorzystuje tego. Jest wreszcie Marcello grany przez Raoula Bovę. To może najbardziej intrygująca postać. Relacje pomiędzy nim a Frances podlegają ewolucji. Początkowo ona dostrzega w nim stereotyp Włocha, a on w niej stereotyp Amerykanki. Stopniowo zaczynają docierać do bardziej skomplikowanych pokładów swej osobowości". Lane podkreślała, jak trudne było przejście od roli zdradzającej męża żony w "Niewiernej" do roli Frances. Po tamtym filmie spotykała się z reakcjami widzów, które dały się streścić w zdaniu: "Jak można oszukiwać Richarda Gere'a ?". Przyznawała, że chwilami czuła się jak prawdziwy czarny charakter. Ale podkreślała, że Lynn otworzył przed nią wiele nowych aktorskich możliwości, ponieważ wymagał, by grała osobę mogąca ranić, ale i podatną na zranienie. Zdaniem Lane, pewien rodzaj wrażliwości łączy obydwie, tak różne bohaterki. Ponoć znany ze swej powściągliwości i małomówności Bova wyrażał się o Lane z niezwykłym u niego entuzjazmem. "Byłem od dawna jej wielbicielem, od czasu, gdy ją zobaczyłem w "Cotton Clubie' w 1984 roku. A teraz jestem kompletnie zakochany" - śmiał się. Lane rewanżowała mu się żartem, który krąży o niej w filmowym środowisku - że w każdym kontrakcie zastrzega sobie romans z Europejczykiem. Bova przyznał, że był podekscytowany nie tylko udziałem Lane w filmie, ale i tym, że po raz pierwszy brał udział w prestiżowej hollywoodzkiej produkcji. "Zadanie miałem jednak ułatwione. Marcello, mój bohater, to pełen pasji południowiec, a ja też przecież jestem południowcem. On bardzo kocha życie, ja podobnie" - mówił. Natomiast Sandra Oh grająca Patti twierdziła, że dawno nie była tak zrelaksowana na planie. Z dwóch powodów. Po pierwsze "grać przyjaciółkę Diane to sama przyjemność, ponieważ z prawdziwą Diane łatwo się zaprzyjaźnić". Po drugie, Oh wystąpiła w serii filmów, gdzie grała postaci przeżywające liczne rozterki i wewnętrzne niepokoje, a "romantyczna komedia była bardzo odświeżającą odmianą". Zdjęcia do filmu rozpoczęły się 15 września ubiegłego roku. Kręcono je w Toskanii, w mieście Cortona (o którym opowiada książka Mayes), we Florencji, w Positano, Monte Pulciano i w Rzymie. Francis i Edward Mayes wraz z córką zostali zaproszeni na plan filmu w Cortonie, gdzie nadal mieszkają przez część roku. Kilkakrotnie zdjęcia w Cortonie utrudniał ulewny deszcz. Na potrzeby filmu powstał na miejscowym Placu Republiki rynek warzywny, który zbudowano na podobieństwo florenckiego. Ekipa posłużyła się też sztucznym śniegiem przy kręceniu sekwencji zimowej. W roli męża (tylko głos) pojawił się niewymieniony w czołówce Jeffrey Tambor ("Grinch", "Polock", "Doktor Dolittle"), natomiast barwny epizod starego człowieka z kwiatami zgodził się zagrać klasyk włoskiego kina, Mario Monicelli, twórca takich filmów jak: "Sprawcy nieznani" (1958) z Marcello Mastroiannim, "Wielka wojna" (1959), "Casanova '70" (1965), czy "Dziewczyna z pistoletem"(1968) z Moniką Vitti. "Pod słońcem Toskanii" ma w sobie wszystko, co gwarantuje sukces romantycznym komediom - piękną i zdolną aktorkę w głównej roli, malownicze plenery włoskiej prowincji, wzruszającą historię miłosną, zakończoną happy endem, błyskotliwe dialogi i subtelny humor. Nobilituje nasze zwykłe życiowe czynności. Uczy, że nawet prosta kolacja, na którą składają się tylko kanapki, może rozbudzić nasze zmysły. A co najważniejsze, daje widzom dużą dawkę pozytywnej energii. Za rolę w "Pod słońcem Toskanii" Diane Lane wyróżniona została w tegorocznej edycji Hollywood Movie of the Year Awards 2003, w kategorii "najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca". Nagrody są jednym z elementów Hollywoodzkiego Festiwalu Filmowego, który trwał od 15 do 20 polskich wątkachFilm "Pod słońcem Toskani" ma nadzwyczaj ciepły klimat. Nie tylko dzięki jasnym, promiennym zdjęciom (Geoffrey Simpson), dużej dawce humoru i szczęśliwemu zakończeniu. Ci, którzy obejrzeli już film, twierdzą, że tworzy go przede wszystkim galeria pogodnych i wyrazistych postaci drugiego planu. Paweł (Paweł Szajda), Jerzy (Valentine Pelka) i Zbigniew (Sasza Vulicevic) - to polscy robotnicy zatrudnieni przez główną bohaterkę do renowacji jej świeżo zakupionego domu. Szybko stają się też jej najbliższymi przyjaciółmi. Jedzą wspólne posiłki, czytają wiersze Czesława Miłosza, zwierzają się sobie z sercowych problemów, wspierają się nawzajem. Rzadko zdarzają się w Stanach filmy, w których Polacy pokazywani by byli z równą sympatią. "Paweł jest taki słodki", "Ten młody Polak jest taki uroczy" - takie krótkie komentarze na temat filmu znaleźć można już w dziennikarzy amerykańskich"Poruszający, zabawny i pełen wspaniałych charakterów. (...) Ma w sobie piękno "Fridy" i ciepło "Czekolady." Dean Richards, WGN-TV Chicago "Sexy, przewrotny, dowcipny, mądry...a także bardzo zabawny." Jan Wahl, Kron -TV, San Francisco "Cóż za urok! Wszystko w tym filmie wydaje się być na swoim miejscu. Długo oczekiwany popis Diane Lane, która nigdy nie była lepsza". Leonard Maltin, Hot Ticket "W "Pod słońcem Toskanii" Diane Lane dała swój najbardziej wszechstronny i budzący sympatię występ. Zajęła ważne miejsce w wyścigu po Oscara". Jim Svejda, KNX/ CBS Radio "...film seksowny i krzepki jak dobre Chianti ..." Janet Davies, WLS- TV, Chicago "Audrey Wells przekształciła wspomnienia Frances Mayes w pełną emocji opowieść o poszukiwaniu przez samotną kobietę życiowego spełnienia". David Denby, The New Yorker "Jest to feministyczna baśń o nowoczesnych bohaterkach, które walczą, by zdobyć to, co dla nich w życiu najważniejsze." Thelma Adams, USA Magazine "Lane jest sercem i duszą filmu. Jej rola jest zachwycająco zniuansowana." Shirley Sealy, Film Journal International "...ta złodziejka scen Sandra Oh..." Sarah Kerr, Vogue Lokalne sklepy z winem enoteki kryją prawdziwe bogactwo świetnych trunków. I wcale nie trzeba na nie wydać majątku. Fot. Archiwum prywatneMalownicze wzgórza poszatkowane równymi rzędami winnych krzewów, sznury strzelistych cyprysów i zapach ziół w powietrzu. Kto tam raz pojedzie, będzie dojechaćLokalne sklepy z winem enoteki kryją prawdziwe bogactwo świetnych trunków. I wcale nie trzeba na nie wydać majątku. Fot. Archiwum prywatneLokalne sklepy z winem enoteki kryją prawdziwe bogactwo świetnych trunków. I wcale nie trzeba na nie wydać majątku.(fot. Fot. Archiwum prywatne)Jak dojechaćNajlepiej samochodem przez Brno, Wiedeń, Graz, Villach, Wenecję, Bolonię i Florencję. Z Opola dojedziemy tam w 13-14 godz. Koszt przejazdu (paliwo, winiety i opłaty za autostrady) ok. 800-1000 zł. Lot z Katowic do Bolonii można znaleźć nawet za 70-80 zł. Koszt wynajmu samochodu w Bolonii od 800 ma dwa oblicza. Jest ta z dużych miast - z Florencją, w której są dostojna galeria Uffizzi, Ponte Vecchio (Most Złotników) opływający klejnotami, zapierająca dech w piersiach katedra i Drzwi Raju z wykutym w nich Starym Toskania z Pizą, w której na Pole Cudów za każdym razem wchodzi się z niedowierzaniem. Że ta wieża ciągle stoi i że bezczelnie zabiera chwałę zbudowanej obok, tyle że prosto, pięknej Toskania Sieny, do której na Palio, konny wyścig w samym sercu miasta, zjeżdża cały na zamknięte w murach tych miast bogactwa kultury wielu wieków, docenia się potęgę ludzkiego umysłu i kunszt mistrzów pędzla czy Ale żeby Toskanię poznać naprawdę, trzeba się zagubić pomiędzy rozsianymi na bezdrożach winnicami, zajrzeć do przydrożnych osterii czy trattorii - niedużych i tanich zazwyczaj restauracyjek, małych wioseczek i przejść uliczkami mniejszych i mniej tłocznych, miast i miasteczek - Cortony, Pienzy, Montalcino czy Montepulciano i San Gimignano - mówią Opolanie, którzy właśnie wrócili z wycieczki po włoskich bezdrożach. W osiem osób przez dwa tygodnie zjeździli toskańską 4-8 euro za 0,75 l;>obiad z przystawek (antipasti) i głównego dania (primi piatti) - 12-16 euro;>pizza w restauracji 6-8 euro (w każdej niemal restauracji do rachunku doliczane jest coperto, czyli opłata za obsługę - od 1 do 2,5 euro/ osobę)>1 kg winogron - 2-8 euro;>pół kg dobrego parmezanu - 7-8 euro;>1 litr oliwy z oliwek - 5-12 euro;>pamiątkowe magnesy na lodówkę 2-6 euro;>widokówki - 0,3-2 euroLody mistrza świataSan Gimignano, przez współczesnych nazywane "Manhattanem średniowiecza", znane jest wśród turystów już nie tylko z licznych wież (od których wzięło przydomek). Na centralnym piazza (czyli placu) tłumy łasuchów oblegają miejscową lodziarnię. Jej właściciel podobno posiada zaszczytny tytuł mistrza świata w robieniu najróżniejszych smaków lodów. Jego przysmaków mieli próbować wielcy tego świata - były premier Wielkiej Brytanii Tony tych, których lody na co dzień nie cieszą, zachwyci tu z pewnością pistacjowa gałka chłodnego deseru. Najlepszego sortu pistacje na ów przysmak sprowadzane są tu aż z Sycylii. Koniecznie trzeba też spróbować lodów szampańskich, z zamrożonymi w nich bąbelkami (uwierzy w to tylko ten, kto spróbuje). Lody truskawkowo-rozmarynowe i jeżynowo-lawendowe - też mają już swoich Generalnie we Włoszech warto spróbować lodów w każdej lodziarni - śmieje się Maciej Kalski, jeden z uczestników włoskiej wyprawy. - Bez dwóch zdań to jedna z ich kulinarnych, narodowych specjalności. Najlepsze, jakie jadłem, były o smaku malagi, z dużą ilością bakalii. Kolejne miały smak panacotty, lokalnego deseru przygotowywanego ze śmietany. Lody a'la panacotta smakowały, jakby były zrobione z serka homogenizowanego. Palce lizać!Serowe szaleństwaNa ulicach Amsterdamu, tych z coffeeshopami, unosi się zazwyczaj słodkawy zapach palonych w nich specyfików. Na uliczkach Pienzy (niewielkiego miasteczka, którego historyczne centrum zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO) króluje zapach owczego sera Unosi się dosłownie wszędzie i tworzy niesamowitą atmosferę tego miejsca, które w całej naszej podróży podobało mi się chyba najbardziej - stwierdza Szymon Ogłaza, kolejny z uczestników serowych smakoszy położona na południu regionu Pienza to mekka. Żółty, dojrzewający, owczy ser można tu kupić w niemal każdym sklepie - najlepiej w 2-3-kilogramowym krążku i ziołowej posypce. W wersji świeżej albo dojrzałej, leżakującej 6, 12 czy 18 W każdym sklepie smakuje inaczej i każdego warto spróbować choć po troszeczce - przekonuje Szymon jest idealną przekąską do lokalnego wina. Sprawdza się też jako dodatek wtarty do sosów czy past. Jego "rywalem" jest popularny w całych Włoszech, ale smakujący w różnych regionach kraju nieco inaczej, znany też w Polsce Kto chce spróbować prawdziwie toskańskiego, powinien kupić kawałek nie w markecie czy sklepiku, ale u sprzedawcy na targu - mówi Edyta dachu ToskaniiZanim wyjedziemy z Pienzy, koniecznie trzeba wyjść na otaczające miasto mury i choć chwilę popatrzeć na jeden z najpiękniejszych toskańskich krajobrazów - otaczające miasto pola i To dla mnie widok numer jeden z tej wyprawy - wspomina Szymon Ogłaza. - Typowo rolnicza okolica, łagodnie pofałdowany teren i olbrzymia przestrzeń w zasięgu wzroku. Najlepiej się go ogląda, zajadając kupione po drodze pecorino!Ci, którzy takich widoków chcą więcej, powinni się wybrać do położonej na południe od Arezzo Zrobiliśmy sobie któregoś dnia wycieczkę do obydwu tych miast. Cortona urzekła mnie głównie dzięki wąskim uliczkom - mówi Edyta średniej wielkości miasteczko, w którym - jak dowcipkują niektórzy - można iść tylko w górę albo w dół. Spacer na sam jego szczyt w gorący dzień trwa dobrych kilkadziesiąt minut, ale - zapewniają Opolanie - warto!- Widok z samej góry na dachy miasta i okolicę jest niezapomniany - wspomina Poza tym na szczycie wzgórza, na którym zbudowana jest Cortona, w miejscu, gdzie znajduje się kościół świętej Małgorzaty, nie dochodzą już w zasadzie turyści - dodaje Maciej Kalski. - Gwar zagranicznych głosów cichnie i słychać tylko mieszkańców okolicznych domów. Jest naprawdę bardzo z widokówekPołudnie regionu, zwłaszcza okolice Montalcino i Montepulciano oraz Val d'Orcia, to Toskania dobrze znana z pocztówek - z kępkami cyprysów na tym czy innym szczycie wzgórza, polami słoneczników i malowniczo porozrzucanymi pod koniec lata belami Mniej tam zadrzewionych terenów, przez co potęguje się poczucie ogromnej przestrzeni - stwierdza Szymon zupełnie inne krajobrazy niż te typowe dla północy regionu, gdzie wzgórza są mniej łagodne i wręcz przeradzają się w niewielkie góry szczelnie porośnięte gęstym lasem. Prześwity wycina się tam tylko po to, by założyć winnicę i posadzić kilkanaście czy kilkadziesięt drzew tych ostatnich późną jesienią zbierane są niezbyt dojrzałe jeszcze owoce i wyciskana jest złocista, zawiesista oliwa, którą Włosi czasem polewają nawet Ale trzeba podkreślić, że tamtejsza oliwa nie da się porównać z żadną z tych dostępnych w naszych sklepach - kwituje Szymon Ogłaza. - Zwłaszcza, jeśli kupujemy taką z małych, przydomowych oliwiarni. W takich miejscach każda z nich ma nieco inny oliwy bywają mętne i klarowne, słodkawe, lekko gorzkie i całkiem pikantne. Pachną roślinnie i są niezastąpione do wszelkiej maści Mnie najbardziej jednak smakują z włoskim, niesłonym, w zasadzie bezsmakowym chlebem - mówi Opolanin. - Z odrobiną pieprzu można pieczywo maczane w oliwie i jeść jako samodzielną na południu, we wspomnianym Montalcino, warto wyjechać choć na godzinkę kilka kilometrów za miasto, do stojącego niemal w szczerym polu benedyktyńskiego opactwa Sant'Antimo. Prowadzą tam kierunkowskazy niemal z centrum miasta. Surowa romańska budowla świetnie komponuje się z toskańskim krajobrazem, a późnym popołudniem albo bladym świtem można tu trafić na nabożeństwo, podczas którego po okolicy niosą się chorały gregoriańskie. Czas wtedy cofa się o kilka wieków...Na bezdrożachAle najważniejszym punktem wycieczki po wiejskiej Toskanii powinna być przejażdżka po małych miejscowościach, szlakiem położonych wzdłuż lokalnych dróg winnic. Popularną trasą w sercu Toskanii jest szlak winnic producentów lokalnego chianti - czerwonego pikantnego wina, oznaczonego symbolem czarnego każdej z winnic trunków przed zakupem można rzecz jasna posmakować, a gospodarze chętnie (czasem nawet po angielsku) opowiadają o tym, jak się je robi. Butelka chianti w przydomowych winnicach kosztuje od 4-5 euro do 50 i korzyść z takich wypraw to oczywiście niezapomniane Na trasie można też trafić do miejsc, których nie opisuje żaden przewodnik - dodaje Szymon Ogłaza. - Małych miejscowości, w których krzyżują się dwie trzy uliczki, domy budowane są na stromych zboczach, wiodą do nich dziesiątki wąskich, krętych schodków, a z tych schodów - i zapewne z okien właścicieli - roztacza się widok na okolicę wart wielkich takich miejscach warto zajść do lokalnej tratorii czy Naszym faworytem zdecydowanie jest bar La Cantine w malutkim miasteczku Greve in Chianti - twierdzą Maciej Kalski i Szymon Ogłaza. - Przystawki są tam świetne i ogromne, a pierwsze i drugie dania to prawdziwa uczta. Warte polecenia są na pewno żółte sery podawane z dżemem gruszkowym, rewelacyjna zupa z owoców morza czy małże oraz ravioli z sosem truflowym. Czytaj e-wydanie » Poniżej znajdziesz wszystkie informacje na temat pod słońcem toskanii online. Znajdziesz tam najnowsze artykuły, uszeregowane od najnowszych do najstarszych. W temacie pod słońcem toskanii online każdego dnia pojawia się wiele nowych publikacji. Jeżeli chcesz poszerzyć swoją wiedzę w temacie pod słońcem toskanii online zapraszamy do czytania! Gdybym miała wybrać 3 miejsca, które chciałabym odwiedzić w przyszłości, jednym z nich byłaby Toskania. Pamiętam, gdy po raz pierwszy obejrzałam film pt „Pod słońcem Toskanii”. Historia jest prosta – samotna, porzucona kobieta, wyrusza w spontaniczną podróż do Toskanii, od pierwszego wejrzenia zakochuje się w tym miejscu, kupuje rozpadający się dom, który musi wyremontować. Mimo że los jej nie...

pod słońcem toskanii online za darmo